Nasze prace - Poezja

Chodzące dziwadło… Tak na niego patrzyli… Człowiek bez twarzy i imienia… Przemierzał świat z małym plecaczkiem wyobraźni… Miał swój mały świat...

Niczym zło krążące wokół nas… Czyha, aby zaatakować… Znając każdy nasz najwrażliwszy punkt… Dobrze wie jak zaatakować… Na początku atakuje twych...

Brnąc w coraz to większy obłęd, ludzie idą przed siebie… Walcząc sami ze sobą wyniszczamy się nawzajem… W ciągłym pędzie za papierowym szczęściem...

Zabiłeś mnie… Jednym słowem… Jednym tchnieniem… Jednym spojrzeniem… … Nie chciałam tak żyć… Nigdy… A jednak dziś patrzę we własne oczy i widzę tylko...

Jesteś nieudacznikiem! Jesteś nikim! Ty!! Hahah jesteś zerem! Robisz tylko kłopoty! Jaki ojciec taki syn! Gnojek! Śmieć! Dziwka! … Jakie jeszcze...

myślałam że gdy się odchodzi zostaje puste miejsce w szafie i pół półki w łazience ...a łóżko staje się samotnym okrętem myślałam że z niedomkniętej...

Słów brak a niebo tęczą źrenic nie otwiera na świat obcym okiem to ciało patrzy między rzęsami słońce kosz wyplata na łzy osobna od siebie żyję...

wygina się we mnie trzcina wije się w ustach rozpusta zrzucam pończochy ze słów dłonie kaleczę znów o wykrzyknik niemy...

przytuliła policzek do śniegu... jak najdalej od brzegu krwi która w żyłach tętni i drwi uciszyć próbowała zepsutego Anioła \"nie wołaj\"...

czy to moje serce bije czy to Twoje w moim ciele czy to ja coś w sobie kryję czy to Twoje zapomnienie? czy to ja śnię o miłości czy to miłość o mnie...

Stan w którym jestem jest koszulą białą zapomnianą... niechcianą... powieszoną w nieładzie, w starej szafie. Koszulą dawno wyszłą z mody,...

Chciałbym odpocząć wyjechać w góry wiosną kiedy kwiaty rosną i pachną różowo jak słodkie sny Jadłbym słodycze leżąc na trawie prawie jak w niebie...

Zatęskniłam za Tobą młodsza duszo siostro mej smutnej starej zatęskniłam za tańcem na łąkach szukaniem kwiatu paproci welon zapachu i marzeń...

Ćwiczenie z latania Biorę w siebie zdarzenia i nastroje, układam je jak puzzle. Elementy dopasowuję cierpliwie, albo czekam, aż los będzie łaskawszy....

Bezsens Poszłam ... przyszłam... coś myślałam. Niekonkretnie zamierzałam. Nie tańczyłam, nie śpiewałam, moje sny też zaniedbałam. Strat ni zysków nie...

Dziś jestem mądrym fioletem z dojrzałą zielenią nadziei Wczoraj wrzos (frywolny nieco) zdominował mnie z lekka A jutro... Zawładnie mną...