Galeria SCENA

Nasze prace - Z listów niewysłanych

Autor: Letale
Tytuł: Kocie
Drogi Kocie...

Piszę do Ciebie, ponieważ... Zdaje mi się, że nie mam żadnego wyboru. Nikt inny nie chce mnie już słuchać, nie chce ze mną rozmawiać. Zostałeś mi więc tylko Ty, Kocie. Wiedziałeś o tym? Wiedziałeś, że teraz jesteś moim jedynym przyjacielem, wrogiem? Smutne to, nie sądzisz? Przecież dookoła siebie mam całą masę ludzi. Rodzinę. Rówieśników. Ale dla nich się nie liczę. Mam już tylko Ciebie, Kocie.
Piszę do Ciebie, ponieważ nie ma Cię teraz przy mnie. W nocy wyskoczyłeś przez okno. Często tak robisz, więc nie przejęłam się tym. Wyjrzałam tylko za Tobą. Pobiegłeś gdzieś. A teraz, właśnie w tym momencie poczułam ogromną chęć porozmawiania z kimś. Z kimkolwiek. A że mam tylko Ciebie, postanowiłam zostawić Ci list. Przeczytasz go, gdy już wrócisz. O ile wrócisz... Jeśli nie, to trudno. Przyzwyczaiłam się do tego, że wszyscy mnie zostawiają. Powiem tylko, że po Tobie nie spodziewałabym się tego, Kocie.
Doszłam do może trochę przykrego wniosku. Że jestem niechciana. Często o tym myślałam, wiesz to przecież Kocie. Ale na pewno nie miałeś najmniejszego pojęcia o tym, że to wróciło. I znów jestem tylko niechcianym dzieckiem, które jest, bo jest.
Mogłabym umrzeć. Ale tego nie zrobię. Śmierć jest głupim wyjściem, tak sądzę. Egoistycznym. Sama coś o tym wiem. A ja za bardzo przejmuję się innymi, Kocie. Bo co byś beze mnie robił? Z kim byś spał, kto by Cię głaskał? A najważniejsze - kto pisałby do Ciebie te wszystkie listy?
Kocie, smutno mi.
Myślę, że za dużo na siebie wzięłam.
Kocie, próbowałam dzisiaj odnaleźć swoich dawnych przyjaciół. Okazało się, że to niemożliwe. Nie zostawili po sobie jakiejkolwiek rzeczy, dzięki której mogłabym ich znaleźć. Jeśli naprawdę chciałabym już kogoś przy sobie mieć, mój drogi Kocie, zostali mi tylko kłamcy.
Nie chcę być już dłużej okłamywana.

Nie chcę, by ktokolwiek...


Zostaw swój komentarz
Nick:
Komentarz:

 
2012-08-14 10:57:47
ga-ga
Subtelny pejzaż wewnętrzny nosisz w sobie, Letale. kruchy i delikatny. jestem obcą osobą, lecz po lekturze Twojego listu chcę Cię zapytać czy już to dostrzegasz? czy słuchasz swoich uczuć? najlepiej słucha się w skupieniu i to dziwne, lecz może się okazać, że samotność temu sprzyja. to dla mnie osobiście fascynujące, że w świecie w którym samotność z założenia jest postrzegana pejoratywnie, w ogóle może nam sprzyjać zamiast niszczyć :) z moich doświadczeń wynika, że warto być ze sobą, nie opuszczać siebie, poznawać siebie i słuchać co w duszy gra. warto mieć do siebie cierpliwość długodystansowca. przebaczać sobie ból upadków, codzienną szarzyznę, nudę ze sobą samym i krótkotrwałe zachłystywanie się wzlotami. to szlifuje charakter i wewnętrzną dyscyplinę. trudne jest otoczyć siebie opieką i strzec jak oka w głowie, lecz zyskujesz oparcie jakiego absolutnie nic w świecie zewnętrznym nie jest w stanie Ci zaoferować. tak rodzi się Moc. to piękne, trwałe, dobre. awangardowe i w najlepszym guście. ponadczasowe. transcendentne. P.S. Kot nie martwi się, że wychodzi po omacku. zupełnie nie zajmuje go to, że może się zgubić, bo wie, że w poszukiwaniu szczęścia trzeba wybrać się na łowy. pozdrawiam
2012-03-27 13:40:11
Fischikella
Dla Ciebie wrócił, dla Ciebie... żarcie to sobie kocina byle gdzie znajdzie, a Ty jesteś JEGO JEDYNĄ, chociaż kot się nigdy do tego nie przyzna.
2012-03-26 17:39:18
Letale
Zastanawiam się tylko, czy wrócił dla mnie, czy to tylko przez jego pusty żołądek. Niemniej jednak - wrócił, a to jest ważne, prawda?
Fischikella, to bardzo miło z Twojej... A raczej z Waszej strony, bo i koty sobie zasłużyły na jakieś miłe słówko.
2012-03-25 14:01:53
Fischikella
Kot wróci. One zawsze wracają. Zostaw tylko uchylone okno.
A co do przyjaciół... "Scena" jest zawsze otwarta. Nikt tu nie kłamie. Pozdrowienia ode mnie i moich dwóch kotów, z których jeden dziś wyskoczył przez balkon, ale wrócił. A ja chyba zamknę to okno.