Galeria SCENA

Nasze prace - Proza

Autor: Jarek Budnicki
Tytuł: DOM SMUTKU
DOM SMUTKU. Noc 5.

Znów wracam nocą do domu. Późne te powroty. Droga przez ogród już mnie nie straszy. Znam ścieżki i pułapki. Wyczuwam stopami grunt a smugi światła z dalekich domów pozwalają na mi orientację w terenie.
Ale tym razem, gdy mijam boczną furtkę, którą jak zwykle używam jako główną, ogarnia mnie fala smutku. Jest to namacalne i wyraźne uczucie. Aż tracę oddech. Patrzę na ganek ale nie dostrzegam tam światełka powitalnego. Ogród tonie w ciemności a dom jest jak martwy. Jednak smutek wisi w powietrzu i blokuje mi drogę do domu. Przedzieram się z wysiłkiem do drzwi.
Otwieram je, rzucam plecak, biorę klucz i biegnę do piwnicy. Obawiam się najgorszego.

Ciemność na schodach i w pomieszczeniach piwnicy już nie robi na mnie wrażenia. Teraz szukam tylko tej smugi ciepła, która ocierała się o moją dłoń. Ale czuję tylko chłód ściany. Czuję tylko pustkę i brak obecności żywych istot w przestrzeni. Wchodzę do kilku pomieszczeń, wszędzie nieład i stosy śmieci. Poruszam stopami jakieś sterty i brnę dalej. Aż do ściany. Nie ma dalej przejścia, nie ma dalej gdzie iść. A słyszę ten płacz, z kilku stron naraz. Jakby kilka osób płakało. Ale to coś we mnie drży i płacze.

Wychodzę z pustej piwnicy poruszony tym odkryciem. Płakało coś czy ktoś a potem ten płacz, żal i smutek wszedł we mnie i tkwi jak zadra.

Wracam zmęczony do mieszkania. Nie cieszy mnie nawet herbata. Kubek stygnie. Wylewam. Idę spać.


Zostaw swój komentarz
Nick:
Komentarz: