Galeria SCENA

Nasze prace - Poezja

Autor: newcate
Tytuł: port Para-Noya
port Para-Noya

z porwanymi żaglami, z dziurawą burtą
zawijasz wreszcie do portu Para-Noya
nikogo nie poznajesz i nikt cię tu nie wita,
ale czujesz, czujesz za dużo, zbyt mocno
te dziesiątki oczu, co palą twoją skórę,
świdrują twój mózg…
nie - to myśli,
nie – to brudna woda w rynsztokach,
nie – to zachlapane lusterko w obskurnym hotelu
w które zaglądasz, a ściany pękają ze śmiechu…
i te dziesiątki rąk, które ciągną cię w różne strony,
a ty w każdą chciałbyś pójść…
uliczki bez latarni, drogi bez drogowskazów
ten port jest nie do zniesienia,
więc nie zostaniesz tu długo, nawet na noc
w końcu…
to nie takie straszne
czarną wodą odpłynąć stąd jak najdalej

jeszcze im pokażesz…
może kiedyś


Zostaw swój komentarz
Nick:
Komentarz: