Galeria SCENA

Nasze prace - Z listów niewysłanych

Autor: Ponura
Tytuł: Mój kochany dzieciaku ...
Wiele lat temu znałam miłość…
Kochałam bez wytchnienia i bez obaw…
pewnego dnia świat się zmienił…
obrócił się przeciwko mnie…
wzgardziłam miłością i znienawidziłam ją…
całą swoją miłość ulokowałam w tym kruchym, małym chłopcu…
Tylko jego już wtedy kochałam…
i ukryłam to przed samą sobą aby przetrwać…

Lata mijały…
robiłam wiele głupot, powtarzając wkoło, że nie kocham nikogo…
serce stało się kamienną bryłą lodu…
samotność było lekarstwem, aby nigdy nie odtajało…
przez te lata nauczyłam się szacunku do ludzi…
nauczyłam się cieszyć drobiazgami…
nauczyłam się uśmiechać niezależnie od humoru…
nauczyłam się rozweselać ludzi, bo smutek znałam zbyt dobrze,
wiec nie życzyłam nikomu smutku…
W tych tez latach znalazłam Boga …
myślałam, że jego pokocham…
chciałam go kochać,
lecz moja zdrada pokazała mi,
że nigdy nie darzyłam Go tym uczuciem…
Nie wiem czy przez to, że już nie potrafię…
czy dlatego, że całe pokłady miłości i serce gdzieś już zakopałam…
w dłoniach, tego małego dzieciaka …

Dziś toczę relację, tak niemoralną i tak złą,
że sama się sobie dziwie…
Na początku było ciężko…
nie spałam…
bałam się konsekwencji…
dziś… sumienie przywykło…
umysł usprawiedliwia i tłumaczy…
aby mieć choć względny spokój…
lecz im dużej trwa ta relacja …
tym bardziej boje się, że uwolni zamrożone uczucia…
że zapragnę kogoś jeszcze pokochać…
a nie wolno mi…
Miłość to ból…
Miłość to poświęcenie…
i jeśli on zapragnie abym oddała mu serce…
to tym samym zapragnie mojej zguby…

Patrzę na tego małego dzieciaka…
dziś już nie jest dzieckiem…
lecz w moich oczach zawsze nim będzie…
i zawsze będę kochać Go, ponad własne życie…
mój mały chłopiec …
wybacz mi, że musiałam od Ciebie odejść,
abyś Ty mógł żyć normalnie…


Zostaw swój komentarz
Nick:
Komentarz: