Galeria SCENA

Nasze prace - Z listów niewysłanych

Autor: Meet Matte
Tytuł: Mam apetyt prosiaka.
Nieubłagane niemalże cztery lata, każdego dnia spożywałam trujący owoc, kiełkujący z niewymownego poczucia głodu, doprawianego intensywnym pigmentem rozległego wachlarzu barw skrajnych emocji. Tenże owoc, w swojej wyjątkowości, jedyny w teorii powinien był leczyć okrutne dolegliwości, dokuczające mojej nigdy nienajedzonej osobie, które nieustannie dotykały mnie ze strony wygłodzonej części. Niestety, mój niezaspokojony głód dotychczas nie został do końca zasycony, gdyż apetyczna forma jabłka była jedynie przyzwoitym przyobleczeniem pustego wypełnienia skrzywień pokruszonej psychiki, mieszanych z odrobiną wątpliwej nadziei. Pokrzepiające cienie niezmiennych oczekiwań, rzutowały w fanatycznej wierze na wszelakie zamroczenia umysłu, chowając w sobie afirmacje mojego życia. Lata pod upływem czasu płynęły całkiem opornie, ostatecznie nigdy nie wymywając się z najmniejszej skazy trwale uszkodzonej wartości wydrążonej dziury w moim mentalnym brzuchu. Tak całkiem szczerze powiedziawszy, jestem bardzo pogubiona w tym, co mnie i ciągle, i znowu, i w kółko wyżywia, ponieważ przeciąwszy jabłko na pół, centrum prawdy balansuje, zarówno z czynnikami zewnętrznymi, jak i moim własnym czynnikiem wewnętrznym. I jak bardzo subiektywna jest perspektywa autentyczności odrębnego umysłu, tak bardzo jestem gotowa przyjąć swoją prywatną prawdę sprzyjającą mi, gdyż dbam o siebie i swój komfort, w najmożliwszym znaczeniu tego słowa, licząc się z nieuniknionym bagażem splotów nieprzyjemnych wydarzeń, które w życiu są nieodzowne. Nieugięcie pielęgnuję obsesję, napędzającą moje niewiele warte życie i prędzej to ja umrę, niżeli ona pierwsza. Jak wiele z tejże mani złego mnie spotkało, tak wiele z tejże mani dobrego wyciągnęłam. I ilekroć w tym lekko destrukcyjnym tańcu siebie nie skrzywdziłam, tylekroć dzięki Niej byłam w stanie spojrzeć na siebie przychylniejszym okiem, okazując sobie jakąkolwiek łaskę. Co więcej, nie wiem czy to poprawne, jednakże owa tendencja niejednokrotnie zapełniła tymczasowo drobny ubytek w moim sercu. Niby to niestatyczne i niezbyt właściwe, a jednak. Zatem wątpliwa nadzieja wciąż się tli w całym swoim blasku, oświecając moją niepewną przyszłość.


Zostaw swój komentarz
Nick:
Komentarz: