Galeria SCENA

Nasze prace - Poezja

Autor: Ponura
Tytuł: Kłamstwo...
Siedząc w ciszy między słowem a westchnieniem…
Między jednym cichym uderzeniem serca…
w unoszących się oparach uczuć i emocji…
pomiędzy prawdą a kłamstwem…
Zajmującym jest decyzja człowieka o kłamstwie…
Jak bardzo desperacko musiała zacisnąć mu gardło,
aby podjąć tak trudną decyzje…
Brzydzę się kłamstwa, lecz stało się ono jak by oddechem…
jak gdyby hemoglobiną w mojej krwi…

Fascynującym jest podjęcie decyzji o kłamstwie…
czasem zastanawiam się z czego ono wynika…
ze strachu?
z rozpaczy?
z bólu?
czy właśnie z desperacji…?

Świat nauczył mnie oddychać kłamstwem
żyć zgodnie z jego wolą…
Czasem budzę się nocami z przerażeniem,
czy aby nie zawładnęło już w pełni moim życiem…
Czy przypadkiem nie uwierzyłam w każde osobne,
najmniejsze kłamstwo mojego życia…
Chyba każdy ma powody aby kłamać…
oszukiwać..
zwodzić…
udawać…
Wiem co mnie pchnęło na tę ścieżkę…
tak zwane większe dobro…
cel uświęca środki
zbyt długo wymawiałam ten bełkot…
aż uwierzyłam, że tak właśnie jest…

A ludzie…
Widzę ich kłamstwa…
Czy też pchnęła ich rozpacz…?

Na początku kłamstwa są słodkie i satysfakcjonujące…
z czasem stają się zagmatwane i nieuporządkowane…
Tu większość się poddaje…
Lecz jeśli przejdzie się ten etap strachu,
kłamstwa stają się permanentne…
Poukładane, logiczne i niszczące…
Każdego dnia odczuwam ich ciężar…
Każdego dnia czuje ich metaliczny posmak…
Każdego dnia mącą spokój mojej duszy…
Każdego dnia, potęgują strach…

To co budzi mój największy lęk
to, to że kiedyś uwierzę w te wszystkie kłamstwa
i nigdy nie rozróżnię już czystej aksamitnej prawdy…
Kim wtedy się stanę?
I jak będę mogła z tym żyć?


Zostaw swój komentarz
Nick:
Komentarz: